Nawet jeśli nie jesteś sportowcem, możesz wykorzystać techniki pracy mentalnej, których używają najlepsi zawodnicy.
Jednym z powodów, dla których tak cenię sobie pracę w psychologii sportu, jest fakt że często wszelkie jej odkrycia i techniki mogą zostać zastosowane także w innych dziedzinach życia. Obciążenia – także psychiczne – są w sporcie dużo większe niż w życiu codziennym, dlatego wiele rzeczy jet tutaj niejako testowanych w ekstremalnych warunkach.
Jakie więc lekcje z psychologii sportu może dla siebie wyciągnąć przysłowiowy Kowalski? Poniżej kilka pomysłów i technik, które można wypróbować.
1. Dlaczego robię to, co robię?
Chyba nie ma sportowca, który nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Dlaczego uprawiasz sport? Po co? Co chcesz osiągnąć? Tak w ogóle, w całej swojej karierze? Za 5 lat? W tym sezonie? Zawsze otrzymamy odpowiedź. Sformułowaną lepiej lub gorzej, mniej lub bardziej przemyślaną, ale zawsze odpowiedź będzie.
Zastanów się, czy Ty też potrafisz odpowiedzieć na tego typu pytania? Prawidłowe wyznaczanie celów jest rzeczą, o której samej w sobie można napisać wiele, istnieje bowiem niezliczona ilość technik i podejść do tego zagadnienia. Na początek jednak wystarczy proste zastanowienie się i próba wypisania swoich celów na kolejne przedziały czasowe. I tego jednego, najważniejszego, który chcielibyśmy osiągnąć w ogóle, w życiu.
2. Każde doświadczenie jest ważne!
Nawet patrząc z boku wiadomo, że bycie sportowcem to nie jest samo pasmo sukcesów – porażki zdarzają się równie często, jeśli nawet nie częściej. Sportowcy siłą rzeczy uczą się, że ważna jest także porażka – zwłaszcza, że to z niej można wyciągać wnioski na przyszłość, żeby wiedzieć co poprawiać i nad czym pracować na kolejnych treningach.
Jednym z pomysłów na skuteczne wyciąganie wniosków w perspektywie długoterminowej jest prowadzenie dziennika. U sportowców jest to dziennik treningowy, gdzie zarówno po każdym treningu, jak i po każdym starcie, zapisuje się co zrobiliśmy dobrze i z czego jesteśmy zadowoleni, a co jest do poprawy następnym razem. Takie zapiski przynoszą wiele korzyści – nie tylko pozwalają uczyć się od siebie samego i przekuwać porażki w pozytywy, ale także możemy dzięki nim zobaczyć postęp jaki poczyniliśmy na przestrzeni pewnego czasu, co pozwala na podnoszenie poczucia własnej skuteczności.
3. Jak uczyć się szybciej i lepiej?
Wspomniany już dziennik treningowy jest jednym z pomysłów, które można wykorzystać do szybszej i bardziej efektywnej nauki nowych umiejętności, nie jest jednak jedynym na to sposobem pochodzącym z psychologii sportu. Użyteczne w procesie nauki nowych umiejętności – zwłaszcza ruchowych – są także techniki typu mowy wewnętrznej, która (w największym skrócie) polega po prostu na rozmowie z samym sobą i udzielaniu sobie odpowiednich instrukcji. Możemy też w takim celu używać wizualizacji, czyli wyobrażać sobie w jaki sposób wykonujemy jakąś czynność.
4. Uwaga, emocje! Uwaga, stres!
Dwie ostatnie techniki można też wykorzystać w zarządzaniu swoimi emocjami i zarządzaniu stresem. Różnego rodzaju techniki relaksacyjne są jednymi z najważniejszych elementów pracy ze sportowcami. Przy czym nie staramy się całkowicie stresu i emocji pozbyć, a jedynie zarządzać nimi w taki sposób, żeby służyły nam jak najlepiej i pomagały w wykonaniu zadania.
Trudno dawać jakieś ogólne i krótkie wskazówki co do zarządzania stresem i emocjami. Chyba najprostszą – i jednocześnie najlepszą – jest po prostu rada, żeby obserwować jak reagujemy na różne rzeczy. Jeśli będziemy bardziej świadomi co robić i w konkretnej sytuacji zastosujemy odpowiednią rzecz.
5. Jakim być, żeby wygrywać?
Spróbuj zrobić eksperyment. Weź kartkę i długopis, a później wypisz wszystko, co przychodzi Ci do głowy w odpowiedzi na pytanie:
Jakim cechy trzeba mieć, żeby być najlepszym na świecie w swojej dziedzinie?
Nie musisz odnosić się do sportu. Nie musisz odnosić się do swojego zawodu. Po prostu wypisz wszystko, co przychodzi Ci do głowy.
Kiedy skończysz, zostaw kartkę na jakiś czas – idź zrobić sobie herbatę i przeczytaj jakiś ciekawy artykuł, zrób obiad albo pozmywaj naczynia. Później wróć do kartki i postaraj się do wszystkich cech dopisać pomysł, w jaki sposób można je w sobie rozwijać.
Jasne, nie zawsze się da coś tutaj wymyślić, ale w większości przypadków – tak. Pokombinuj. A później zacznij to stosować.
6. Nie bój się zasięgnąć rady!
Nie na darmo właściwie w każdym sporcie istnieje coś takiego, jak drużyna. Nawet jeśli miałaby się składać tylko i wyłącznie z zawodnika i trenera – choć w tym momencie jest to już rzadkość. W większości przypadków mamy też osoby takie jak lekarze, fizjoterapeuci, mechanicy, trenerzy przygotowania motorycznego, statystycy, serwisanci, specjaliści od przygotowania taktycznego, managerowie, kierownicy drużyny… i tak dalej, i tym podobne. Nawet jeśli cały ten zespół pracuje na jedną osobę, którą ostatecznie widzimy w telewizji, pracują razem. Są drużyną. A w każdej drużynie są specjaliści od różnych rzeczy, którzy nie wchodzą sobie nawzajem w kompetencje. Zawodnicy często potrzebują trenera, chociażby po to, żeby ktoś patrzący z boku mógł im coś doradzić. Potrzebują wszystkich innych wymienionych powyżej specjalistów, żeby sami nie musieli się wszystkim zajmować i o wszystkim myśleć. Każdy sportowiec zasięga rady od osób bardziej doświadczonych, ekspertów w swoim zakresie.
To ważna umiejętność. Nie bójmy się pytać innych, bardziej doświadczonych – albo nawet tylko patrzących na nasze wysiłki z pewnego dystansu – osób o radę. Zwłaszcza jeśli są specjalistami w swoich dziedzinach.
Oczywiście każdy z tych punktów można rozwijać bardzo szeroko – i część z nich będzie rozwijana jeszcze w przyszłości na tej stronie. A podobnej tematyce poświęcone będzie nadchodzące szkolenie, które poprowadzę w Krakowie.